sobota, 26 września 2015

Schudnąć każdy może! -16,5kg Asi

Kolejna przemiła osoba zechciała podzielić się z Wami swoją historią. Jej metamorfoza powinna być sporą motywacją. Nie zapominajmy, że należy "robić figurę" nie tylko "na lato", ale powinniśmy dbać o siebie przez cały rok. Wyrażajcie swoje opinie, komentujcie, pytajcie, w następnym poście już kilka słów ode mnie :)


Cześć ;) Mam na imię Asia. Moja przygoda z odchudzaniem rozpoczęła się mniej więcej rok temu. 
Co mnie popchnęło do tego aby zawalczyć o wymarzone ciało? Od dziecka byłam 'dobrze zbudowana'. W rodzinie chudzielców wytykana przez najbliższych, wyzywana od grubasków i pulpecików, pomimo tego że nie byłam otyła. Przez wiele lat od rodziny słyszałam jedynie krytykę, a to tylko pogłębiało moją depresję, objadałam się słodyczami i ciągle tyłam. W krytycznym momencie ważyłam 73 kg przy 164 cm wzrostu. 
 

Półtorej roku temu koleżanka z pracy, której syn jest dietetykiem, zaoferowała mi pomoc. Dostałam od niej rozpisaną dietę i powiedziałam sobie "jak nie teraz to nigdy" i dokładnie od następnego dnia rozpoczęłam swoje nowe życie. Z dnia na dzień porzuciłam złe nawyki żywieniowe, zrezygnowałam ze słodyczy, słodzonych napojów, fast food'ów i innych gotowych dań, zaczęłam pić dużo wody, herbaty i jeść sporo warzyw , które wcześniej rzadko kiedy pojawiały się na moim talerzu. Codziennie wieczorem przygotowywałam sobie posiłki na następny dzień. Rozpoczęłam również domowe treningi, głównie z Ewą Chodakowską (trening z książki, Skalpel, Killer, treningi z gwiazdami). Starałam się ćwiczyć codziennie. Ulubiony trening? Killer! zdecydowanie ;)
Oczywiście po pewnym czasie, kiedy powtarzałam słowo w słowo wszystko co mówi Ewka i treningi stały się po prostu nudne, zaczęłam szukać innych trenerów na Youtube (Mel B , Jillian Michaels czy kanał Fitappy).



Na wiosnę zaczęłam biegać na świeżym powietrzu, a teraz kiedy robi się chłodniej zapisałam się na siłownię. Sport stał się nieodłącznym elementem mojego życia i nie wyobrażam sobie, żebym mogła znowu siąść na tyłku i przestała się ruszać! (Wyobrażacie sobie , że kiedyś uciekałam przed każdymi zajęciami w-f'u?).
Czy stosowałam jakąś specjalną dietę? Tak. W okresie tzw. zatrzymania, kiedy waga stała pomimo tego że więcej ćwiczyłam, lepiej się odżywiałam i ograniczyłam ilość spożywanych kcal, zdecydowałam się na dietę 3d Chili. Miesięczna kuracja przyniosła fajne efekty, a po jej zakończeniu waga zaczęła znowu spadać i powolutku dalej dążę do wyznaczonego sobie celu ;)
Z czasem zaczęłam pogłębiać swoją wiedzę na temat prawidłowego żywienia i byłam w szoku jak wiele błędów popełniam, jak wiele mitów na ten temat krąży po świecie i że diety cud to nie jest dobry wybór.


Myślę , że swój sukces zawdzięczam swojej zawziętości , która w tym przypadku okazała się sporą zaletą. Aktualna waga? 56,5 kg i tona pozytywnej energii ! 
Nie zważając na pokusy i inne przeszkody, które napotykam na swojej drodze, nadal dążę do wyznaczonego sobie celu, nie zatrzymuję się i walczę dalej! Wysportowane ciało to jedno, a dobre samopoczucie, świadomość swojego ciała, kondycja i przede wszystkim zdrowie to aktualnie moje priorytety, które ciągle mnie napędzają. 
Trzymam kciuki za każdą osobę, która postanowiła zawalczyć o pozbycie się zbędnych kilogramów.
Wiem, że nie jest łatwo ale wystarczy tylko uwierzyć, że wymarzony cel jest na wyciągnięcie ręki ;)
Pozdrawiam :)
 


 
 
 









Więcej na temat Asi lub Jej metamorfozy możecie znaleźć tutaj: blog / instagram

środa, 9 września 2015

Sport jest ważny - dla każdego!

Motywacji na naszym blogu znajdziecie sporo, pojawiło się także kilka gościnnych wpisów. Tym razem kilka słów ma dla Was Nadia, która mimo że z nadwagą nie walczyła, uwielbia aktywność fizyczną. Sport jest ważny dla każdego, bez względu na płeć, wiek, wagę. Fakt, im większa nadwaga tym większą uwagę powinniśmy zwracać na dietę, ale nie zapominajmy o ruchu! Nie popadajmy ze skrajności w skrajność. W chude ciało również trzeba włożyć sporo pracy, aby wyglądało zdrowo, apetycznie, potocznie mówiąc - fit. Mam nadzieję, że figura przedstawiona na zdjęciach zmotywuje Was do tego ♥




***

"Sport od dziecka jest nieodłączną częścią mojego życia. Zaczęło się od treningów karate w podstawówce, pózniej tenis i pływanie. Nie wyobrażałam sobie tygodnia bez jakichkolwiek zajęć sportowych! Wtedy jeszcze nie zwracałam uwagi na budowę swojego ciała, tylko traktowałam każdą fizyczną aktywność jako zabawę. Z biegiem czasu nadeszła pora na wybór liceum. Nie był to problem w moim wypadku. Wybrałam liceum sportowe z zamiłowania do ruchu, ale rownież poszłam "za głosem serca" co z perspektywy czasu moze nie było najlepszym wyborem. Ale czy żałuję? Na pewno nie! W wieku 16 lat było juz za późno, by zacząć trenować przewodni szkolny sport, czyli koszykówkę, ale jednak 3 godziny wf w tygodniu mi nie wystarczały, więc potrzebowałam czegoś mocniejszego. Nigdy nie miałam problemów z nadwagą, ale postanowiłam wyrobić sobie mięśnie, szczególnie brzucha. Zaczęłam chodzić na siłownię, na której pracuje moja mama. Przez pierwsze miesiące trenowałam dosyć często 2/3 razy w tygodniu. Na siłowni miałam do dyspozycji trenera personalnego, który pokazał mi wiele nowych ćwiczeń. Na początek głównym celem było wzmocnienie kręgosłupa i pleców. Z moim wzrostem (182cm) problemy z plecami są dosyć częstym problemem. Następnie skupiłam się na brzuchu i z powodu braku czasu zaczęłam ćwiczyć w domu. Były to zdecydowanie krótsze treningi, ale równie męczące. W swojej "sportowej" drodze zaliczyłam wzloty i upadki. W wakacje lenistwo i zabawa wzięły górę i znacznie odpuściłam sobie ćwiczenia. Co prawda bez ruchu się nie obeszło - pływanie, siatkówka i długie wieczorne spacery to coś co kocham. Ostatnie lato spędziłam bardzo aktywnie, mimo sporadycznych wizyt na siłowni ;) Aktualnie skupiam się na nogach i pośladkach. W mojej figurze jest nad czym pracować i zamierzam uparcie dążyć do swojego ideału. Najważniejsze jest to, zeby czerpać przyjemność z tego co się robi. Trzeba znaleźć swój własny sposób na zrzucenie zbędnych kilogramów, czy wyrobienie wymarzonej sylwetki, mierząc siły na zamiary, czyli dobierając odpowiednie ćwiczenia. Początki nigdy nie są łatwe, ale gdy widać pierwsze efekty juz po paru tygodniach jest to cudowne uczucie i pojawia sie chęć brnięcia w to dalej! Co mogę powiedzieć o diecie? Jestem osobą raczej wybredną jeśli chodzi o jedzenie.. Moje "menu" jest bardzo ubogie o czym raczej nie będę się rozpisywać. Po krótce: uwielbiam owoce i warzywa, nie jem mięsa, bo po prostu nie lubię. Nabiał zdecydowanie na tak! I rzadko odmawiam sobie smakołyków... Jedyna cudowna rada na temat diet i żywienia, jaką mogę polecić, to picie dużej ilości wody. Potrafi zdziałać cuda! Mam nadzieję, że nie zanudziłam nikogo moją skromną historią na temat sportu, a może udało mi się kogoś zmotywować?
Buziaki, Nadiishain :*"



Więcej zdjęć Nadii znajdziecie tutaj: