czwartek, 28 listopada 2013

Brak czasu a ćwiczenia - program Activia

Ta końcówka miesiąca wraz z początkiem grudnia jest czymś strasznym. Nie mam czasu kompletnie na nic, nauka zajmuje mi cały wolny czas, ostatnio nawet ten przeznaczony na sen. Z siłownią nie widziałam się już dłuższy czas, jedynie basen w poniedziałkowe poranki wciąż ze mną trwa ;) Do ćwiczeń w domu motywacji też nie miałam, nawet nie tyle motywacji co jak już wyżej wspominałam - czasu. Trafiłam jednak na coś, co pomaga mi utrzymać formę, dopóki znów w pełnym wymiarze nie wrócę do ćwiczenia na siłowni i innych aktywności fizycznych. Program Activia.

poniedziałek, 25 listopada 2013

Pływać każdy może!

Jakiś czas temu w jednym z postów wspominałam, że zaczynam regularnie uczęszczać na zajęcia na basenie. Na początku nie uśmiechało mi się wstawanie w poniedziałek jeszcze godzinę wcześniej, aby o 8 rano wchodzić już do wody, ale da się przyzwyczaić ;)
Na zdjęciu z lewej strony możecie zobaczyć wrocławską pływalnię, którą odwiedzam co tydzień.
Nie będę tutaj kłamać, że przez godzinę przepływam milion basenów, bo przyznam szczerze że sztuka pływania nadal jest dla mnie czarną magią i zaczynam naukę od początku. Może nie od samego początku, jedna z dziewczyn od 3 tygodni uczy się samego utrzymania na wodzie. Ja zgłębiam poprawne techniki każdego stylu po kolei, aby pływać prawidłowo. Jak już nie raz pisałam, mam problemy z kolanami. Nie przejmowałam się tym, bo przecież każdy mówi, że stawy w wodzie są odciążone. Jakie było moje zdziwienie, kiedy podczas pierwszej lekcji ból był nie do zniesienia! Na szczęście już przeszło :)

Jakie są zalety pływania?
☺ rozwijamy wiele partii mięśni
☺ brak obciążenia stawów
☺ spalanie kalorii
☺ wzmacnianie odporności!
☺ ładnie ukształtowana sylwetka
☺ odprężenie
☺ pomaga w leczeniu często występujących wad kręgosłupa
☺ pobudza pracę żołądka i jelit

Żeby nie było aż tak kolorowo, wyszukajmy też jakieś wady:
☻ cena (godzina basenu kosztuje kilkanaście zł, przy regularnych treningach ta kwota uzbiera się dość spora...)
☻wzmaga poczucie głodu - ostatnia zaleta jest również wadą. Trzeba się pilnować, aby wychodząc z pływalni nie "rzucić" się od razu na jedzenie.



Jak widać, zalet jest zdecydowanie więcej. Ja osobiście jestem zadowolona, może w końcu nauczę się porządnie pływać! :)

A Wy potraficie pływać? Jakie style są Waszymi ulubionymi?

// Do końca naszego konkursu zostały niecałe 2 tygodnie, zapraszamy!

piątek, 22 listopada 2013

Chude czy wysportowane?

Wszechobecny temat i wciąż rosnąca popularność diet wzbudza we mnie wiele przemyśleń. Sporo ludzi spotykam na siłowni, na zajęciach fitness, czy w parku kiedy uprawiają jakiś sport. Drugą grupą ludzi jakich spotykam są głównie młodzi ludzie w szkole, galeriach, na mieście. "Bycie fit" stało się modne. Piszę to z pewną dozą... smutku i niedowierzaniem. Niedowierzaniem tego co widzę i słyszę. Bo kiedy widzę dziewczyny niejedzące przez pewien czas totalnie nic i w międzyczasie siedzące na tyłku, po czym mówią "jestem fit!" a tak naprawdę ledwo trzymają się na nogach, mam naprawdę mieszane uczucia. Czy nie prościej jest zjeść coś zdrowego i wyjść na spacer zamiast nie jeść nic siedząc przed telewizorem? Pominę już aspekty zdrowia. Ale czy naprawdę ktokolwiek uważa, że chude (może nie tyle chude co ZA chude) ciało może być piękniejsze od tego wysportowanego? Nie mówię tu oczywiście o skrajnych przypadkach, kulturystkach, czy chorobach. Mówię tu głównie o kobietach, które dręczą się okropnymi dietami oraz o tych, które w wolnym czasie ruszają się, mają zgrabne ciało z lekkimi zarysami mięśni.

Co o tym sądzicie?
Wolicie chude ciało po drastycznych dietach, czy te wysportowane, mimo większej ilości włożonego trudu? Które z poniższych zdjęć jest Waszym mentalnym "ideałem"? :)




Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam tym postem. Chciałam po prostu wyrazić swoje zdanie:)

Przy okazji przypominamy o konkursie, który znajdziecie w poprzednim poście!

piątek, 15 listopada 2013

Konkurs!

Kochani! Całkiem niedawno minęło pół roku, od kiedy z Wami jesteśmy. Szybko zleciało, wiele pozmieniało się w naszym życiu. Ponad 100 osób obserwuje naszego bloga, ponad 120 osób lubi nasz Fanpage, a już niedługo licznik odwiedzin wybije liczbę 20 tys. Jesteśmy Wam niezmiernie wdzięczne, że wciąż motywujecie nas do działania i czytacie nasze posty. Przygotowałyśmy dla Was wcale niemały konkurs, którego wyniki poznacie w Mikołajki - 6.12. Zachęcamy każdego do wzięcia udziału - bez względu na to czy macie bloga, czy nie (jeśli nie, pamiętajcie aby zostawić przynajmniej swój email w celach kontaktowych!). Za poprawnie wykonaną czynność/odpowiedź otrzymacie odpowiednią ilość punktów. Wygrywa oczywiście osoba z ich największą ilością.

niedziela, 10 listopada 2013

Badanie Running Station

Witajcie! Przez to całe zabieganie związane głównie ze szkołami jesteśmy tutaj coraz rzadziej, jednak postaramy się to w najbliższym czasie naprawić i w pewien sposób... wynagrodzić :)

Tymczasem chciałam opowiedzieć Wam o badaniu Running Station, któremu miałam okazję wczoraj się poddać.

Pozwolę sobie zacytować czym ono w ogóle jest: "RUNNING STATION niemieckiej firmy Currex GmbH to profesjonalne urządzenie do analizy biomechanicznej dla specjalistycznych sklepów biegowych. Stanowi kompletny system do przeprowadzania tego typu badań przy użyciu oprogramowania MotionQuest. Zawiera wysokiej jakości elektroniczny skaner optyczny do badania wysklepienia stopy oraz zintegrowany system wideo do analizy układu kostnego nóg."

sobota, 2 listopada 2013

zBiegiemNatury

Przyznam szczerze, że nie przepadam za tymi "świątecznymi długimi weekendami", bo wtedy zazwyczaj odbywają się wszelkie większe spotkania rodzinne, na których jedzenia niemało. Zawsze głupio jest mi odmówić, żebym chociaż spróbowała tej "przepysznej sałatki" czy "ciasta, które jest specjałem babci", a w domu też pojawia się dodatkowe ciasto i inne pyszności. Spróbowania owszem - nie odmówiłam, na szczęścia za długo przy stole nie posiedziałam :)

Piszczel wciąż boli, choć po tej 3tygodniowej przerwie jest już zdecydowanie lepiej. Ćwiczeń oczywiście nie odpuszczałam, choć stawiałam głównie na siłowe, ergometr lub rower, zero biegania. Do tego spróbuję wracać powoli od tego tygodnia, ale na początek zacznę od pojedynczych minut, tym bardziej że wciąż nie poznałam przyczyny bólu piszczela i nie chciałabym znów przesadzić... Tyle narzekania o mnie, zmiana tematu :)