sobota, 24 sierpnia 2013

Piątkowe ćwiczenia i recenzja Kerabond

Witajcie :) W końcu spędzam wolny od pracy dzień w domu. Co prawda musiałam podskoczyć na sekundkę na uczelnię, zanieść podanie, ale to nic w porównaniu do innych dni wolnych, kiedy to tylko wtedy mam czas na załatwienie jakichkolwiek spraw, bo w pracy jak jestem, to od rana do wieczora. Mam wrażenie, że każdy pracujący dzień jest wyrwany z życiorysu. Ale lubię swoją pracę, tak czy siak, pomimo minusów, jak to bywa w każdej z nich ;)
Dzisiaj wykonałam moje combo, czyli zestaw ćwiczeń Mel B: rozgrzewka, pośladki, nogi i brzuch. Wymęczyłam się okropnie i stwierdzam, że najgorsze były nogi. Aż mi się w głowie zakręciło z tego wysiłku! W planie były też Tiffoczki, ale... nigdy w życiu po czymś takim!

środa, 21 sierpnia 2013

Kilka słów o owocach

Sezon letni trwa w najlepsze, a w tym okresie mamy dostęp do większej ilości świeżych owoców. Choć, według powszechnej opinii, są zdrowe i każdy je uwielbia, powinniśmy wiedzieć o nich kilka podstawowych rzeczy. Dlaczego powinniśmy jeść owoce, jakie najlepiej wybierać, w jakich ilościach jeść i z jakiego powodu powinniśmy je ograniczyć w wieczornym menu? Pytania wydawałoby się wręcz retoryczne, jednak są to bardzo ważne zagadnienia, które postaram Wam się krótko objaśnić. Moja wiedza pochodzi m.in. ze specjalistycznych stron internetowych, jednak głównie od trenera personalnego.

niedziela, 18 sierpnia 2013

Zmora sportowców - zakwasy

Pewnie niejednokrotnie po bardziej męczącym treningu każdy z nas spotkał się z tzw. "zakwasami". Jest to opóźniona bolesność mięśni, która występuje 12-72h po wysiłku. Od zawsze wmawiano nam, że przyczyną ich występowania jest kwas mlekowy w mięśniach, co jest jednak błędnym stwierdzeniem. Zakwasy są skutkiem mikrourazów włókien mięśniowych. Nie jest to zjawisko szkodliwe. Przez wiele osób stosowana jest przekonanie "zrobiłem dobry trening, bo mam zakwasy". Czy jest słuszne? Według ostatnich badań owszem, ból mięśni jest spowodowany nadmiernym wysiłkiem mięśni, te regenerując się zwiększają swoją wydolność.

czwartek, 15 sierpnia 2013

Oslo - relacja z wyjazdu + recenzja ćwiczeń FitAppy rozciąganie


Witajcie kochani! Po pierwsze i najważniejsze, do mojej współautorki Zrób Coś Dla Siebie:

Aniu, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!!!
Życzę Ci samych sukcesów, szczęścia i niezapomnianych przygód!

Obie dobrze wiemy, że nie jestem ekspertem w składaniu życzeń, ale nadrobimy to dzisiaj ;)

Wróciłam w poniedziałek ze wspomnianego wcześniej wyjazdu do Oslo. Krótko mówiąc, było świetnie! Najbardziej zaskoczyły mnie ciekawe, zróżnicowane widoki i bardzo czysta woda (jest tak dobra, że nie trzeba było kupować butelkowanej, bo każdy pije tam tak zwaną kranówkę). Ponad to w całym mieście jest bardzo dużo zieleni, przez co powietrze jest tam po prostu czystsze. Co więcej, zapowiadali przez cały weekend deszcze, a w rzeczywistości jedyne, co padało na głowy, to promienie słoneczne :) Przesyłam Wam parę zdjęć.

sobota, 10 sierpnia 2013

Wakacje na zdjęciach

Czas wypoczynku w górach świętokrzyskich dobiegł końca, pora powrócić do Wrocławia, choć ten tydzień będzie bardzo zalatany. Nudno nie było, ciągle w ruchu, nie było nawet chwili na odsapnięcie! Poniżej zamieszczam trochę zdjęć, które tworzą krótką historyjkę tych wakacji :)




niedziela, 4 sierpnia 2013

Woda zdrowia doda!

Jak wszyscy wiemy, woda jest jednym z najważniejsztch składników naszej codziennej diety. Moim odwiecznym problemem jest fakt, że nie piję jej za dużo. Zdarzają się dni, że w ogóle nie sięgnę po wodę, zastępując ją jedynie herbatami i sokami. Oczywiście nawadniam organizm podczas ćwiczeń, lecz to też nie są zbyt duże ilości. Postanowiłam to zmienić i wyrobić w sobie nawyk picia wody. Na początek moim celem jest wypijanie co najmniej 0,5l czystej wody. Kiedy przyzwyczaję się już do tej ilości, będę ją stopniowo zwiększać do tej optymalnej dla mojego ciała, czyli w granicach 1,5l - 2l w zależności od aktywności i temperatury. Trzymajcie kciuki za moje "wyzwanie wodne" ;)

czwartek, 1 sierpnia 2013

Czwartkowe "coś dla siebie"

Witajcie! Dzisiejszy wieczór postanowiłam poświęcić w całości SOBIE. Leżę więc teraz całkowicie wypachniona, wybalsamowana, ze świeżym manikiurem i pedikiurem. Wolny od pracy czwartek z pewnością nie został zmarnowany na leniuchowanie, oglądanie seriali i jedzenie. Mimo tego, że ciężko pracuję niemalże w każdy dzień staram się ćwiczyć i nie poddawać w swoim fit życiu.


Po w sumie dwudziestu minutowym treningu pośladków i brzucha z Mel B wzięłam kąpiel, nałożyłam nawilżającą maseczkę na twarz z Alterry, a po zmyciu wysmarowałam twarz, szyję i dekolt nawilżająco-kojącym kremem z Biodermy Sensibio Light. Mogłam jeszcze nie zdążyć o tym powiedzieć, ale mam bardzo wrażliwą skórę, do tego alergiczną, dlatego też używam bardzo wielu medycznych i specjalistycznych kremów, które niestety zwykle należą do jednych z tych droższych. Przeszłam przez Atopowe Zapalenie Skóry i mam nadzieję, że nigdy więcej nie będzie mi dane tego znowu przeżywać. Koszmar.