wtorek, 14 maja 2013

Majowe plany w trakcie realizacji



W niedzielę pierwszy raz zdecydowałam się na trening z Mel B. Moje wrażenia: baaardzo pozytywne. Ta wariatka to wulkan energii, niesamowicie motywująca do ćwiczeń! Treningi z nią to sama przyjemność :)






Zaczęłam pięciominutową rozgrzewką:


Następnie przeszłam do dziesięciominutowych ćwiczeń na nogi:


I zakończyłam również dziesięciominutowymi ćwiczeniami na pośladki:


Na koniec wykonałam 50 brzuszków.

Tak, zrobiłam te ćwiczenia na raz, tj. każde po sobie, dokładnie w takiej kolejności w jakiej przedstawiłam powyżej. Możecie twierdzić, że to zabójcze, ale sami widzicie, że przeżyłam i mam się dobrze, ale zakwasy na udach murowane ;)

Później przeszłam do mojego własnego Wall sit challenge. Zmotywowała mnie Mokah, zapraszając do wyzwania :) Skorygowałam trochę planszę, według własnych możliwości (choć i tak trochę się oszczędziłam ;)), tj. zrezygnowałam z odpoczynków ("rest'ów") i wykonuję to ćwiczenie dwa, trzy, cztery, pięć, a na końcu sześć razy dziennie. Zresztą sami zobaczcie :)


Od dzisiaj rozpoczynam też przygodę z czymś nowym, a mianowicie z piciem drożdży. To obrzydliwe świństwo naprawdę działa i wszyscy, którzy piją drożdże mogą to poświadczyć. Najważniejsze to zmusić się do tolerowania tego smaku, a wszystko pójdzie jak z płatka :D

Skutki picia drożdży:
1. Oczyszczenie organizmu z toksyn
2. Wzmocnienie płytki paznokci
3. Wzmocnienie cebulek i stymulacja wzrostu włosów

To prawda, że podczas picia drożdży mogą nam wyskoczyć niedoskonałości na twarzy, ale to tylko i wyłącznie dlatego, że nasz organizm oczyszcza się. Myślę więc, że skoro dbam o siebie, przestrzegam diety i zdrowo się odżywiam, to nie powinnam mieć z tym większych problemów. A nawet gdyby - nie ma się o co martwić, bo to stan krótkotrwały :)

Receptura na pitne drożdże:
Najważniejszym punktem całej przygody to dobrze przygotowana mikstura. A jedyny błąd, jaki można w tej kwestii popełnić to zalanie drożdży letnią wodą. Woda musi wrzeć! Dlaczego? Bo zabijamy drożdżaki, które są szkodliwe dla naszego organizmu. Kolejnym punktem jest fakt, iż drożdże po zalaniu wrzątkiem muszą ostygnąć. Także nie bierzmy się za przygotowywanie ich na ostatnią chwilę przed wyjściem z domu, tylko odpowiednio wcześniej :)
Dalsza część należy do Was i Waszych upodobań smakowych. Niektóre dziewczyny mieszają je z mlekiem i z łyżką kakao. Jeszcze inne piją tzw. "surówkę" ;) Ja popijałam je sokiem porzeczkowym, zatykając przy tym nos :P Zapach jest niesamowicie odrzucający... W każdym razie, polecam za bardzo drożdży nie rozwadniać, bo im mniej do wypicia, tym smaczniej :P
Za miesiąc napiszę, jak działa na mnie mikstura i czy widać rezultaty. Trzymajcie kciuki za moją wytrwałość!
Czy ktoś z Was pije drożdże? Macie jakieś smakowe przepisy? :)

Plan na maj w skrócie:
1) ĆWICZENIA, ĆWICZENIA i jeszcze raz ĆWICZENIA.
2) Picie drożdży.
3) Zdrowe jedzenie, jak dotychczas (PICIE DUŻEJ ILOŚCI WODY)
4) Wall sit challenge.
Życzcie mi powodzenia :)

17 komentarzy:

  1. DZIĘKUJĘ BARDZO;)


    CIEKAWY BLOG

    follow?
    WWW.JUSTYNAPOLSKA.BLOGSPOT.COM

    OdpowiedzUsuń
  2. moje koleżanki ostatnio piją drożdże, ale własnie mówią, że są obrzydliwe i z dnia na dzień przychodzi im to coraz trudniej, o efektach jeszcze nie mówiły, chyba za krótko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, są obrzydliwe i szczerze powiedziawszy baaardzo trudno zabić jest ten zapach innym...
      Ale daję radę :)

      Usuń
  3. Do picia drożdży na pewno nie wrócę :/ okropność, na samą myśl robi mi się nie dobrze. Stosowałam trzy tygodnie, efektów nie widziałam, a obrzydzenie do tej mikstury niesamowite.

    OdpowiedzUsuń
  4. piłam drożdże :) tata tylko dziwnie patrzył :P nawet całkiem dobrze smakowały :D obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. jeśli to naprawdę działa, to może napisz coś wiecej o tym. widziałam, że jest konkurs dla blogerek o dbaniu o siebie i można wygrać spa z jakimiś bajerami. chętnie poczytałabym wiecej na ten temat, weź sobie obczaj mojanowafigura.pl/blogerki

    OdpowiedzUsuń
  6. super wpis wielkie dzieki

    i fajnie ze robimy te samo wyzwanie na przysiad przy scianie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. próbowałam kiedyś pić drożdże, ale nie mogłam znieść tego smaku ;p może jeszcze kiedyś spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak dobrze, że powstają takie blogi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. fu drożdze ;) mimo to czekam na relacje ;p
    no i życzę powodzenia :)

    +obserwuję! :) zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja również chce zacząć pić drożdże ! :)

    Zapraszam
    zdrowiezwyboru.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. No to powodzenia :) Sama od dłuższego czasu zastanawiam się nad piciem drożdży, ale boję się wysypu.

    OdpowiedzUsuń
  12. wulkan energii - świetne to określiłaś :)
    uwielbiam ją i także z nią ćwiczę od jakiegoś czasu

    drożdże piłam, aż 2 dni! i później oczywiście zapomniałam...
    poszłam na łatwiznę i biorę w tabletkach :) oczywiście też nie codziennie, bo z moją sklerozą to nie da się pamiętać o takich rzeczach :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo lubię ćwiczenia z Mel B - są proste, ale skuteczne :)

    Parowar dostałam, ale sądzę, że można je dostać za ok. 200zł

    OdpowiedzUsuń
  14. Mel B jest wspaniała.
    Drożdże muszą być wstrętne. Ciekawa jestem efektów.

    OdpowiedzUsuń
  15. Również jestem miłośniczką ćwiczeń z MelB, jest mega pozytywną osobą i uwielbiam wieczorny rytuał ćwiczeń z ową Panią;) Co do drożdży to wydaje mi się, że nie dałabym rady tego przełknąć;) Ale Tobie życzę dużo powodzenia:)

    OdpowiedzUsuń