Podczas ćwiczeń w domu korzystamy z maty treningowej, nawet nie zwracając uwagi na to jak ważną rolę spełnia. Jednak w sklepach sportowych na działach fitness jest ich naprawdę sporo i często ciężko jest wybrać tą odpowiednią. Moja pierwsza mata była jedną z najtańszych. W ostatnim czasie miałam okazję przetestować matę Sissel, która jest już z wyższej półki cenowej. Czym się różnią i czy warto stawiać na droższą wersję? Zachęcam do przeczytania recenzji!
Mata gimnastyczna Sissel, którą testowałam, ma wymiary 180x60x1,5cm. Przy moim wzroście (165cm) długość była idealna. Poprzednia mata była niestety krótsza i podczas ćwiczeń wystawałam poza nią, co często było niekomfortowe. Kolejna różnica która od razu rzuca się w oczy to grubość. Cienkie maty nadają się do lekkich ćwiczeń i oczywiście zdecydowanie szybciej się zużywają. Ta o grubości 1,5cm powinna wytrzymać dłużej, jej zadaniem jest lepiej absorbować siłę uderzeń, a osobiście odczuwam tu także kwestię wygody - na macie grubszej ćwiczy mi się po prostu wygodniej.
W małym mieszkaniu ważną kwestią jest też fakt ile miejsca mata zajmuje. Tą mniejszą bez problemu chowałam do szafy, a jak jest w tym przypadku? Niestety nie da się jej zwinąć w mały rulonik, nie dałam rady zrobić węższego rulonu niż ten, który wyjęłam z kartonu w którym ją otrzymałam. W efekcie końcowym zajmuje około 3 razy więcej miejsca. Dla ludzi którzy mają dużo miejsca to pewnie bez różnicy, ale w małym mieszkaniu jest to dla mnie spory minus.
Okej, wizualnie mata sprawdzona, ale przecież najważniejszy jest fakt jak się ją użytkuje! Kiedy usiadłam na niej po raz pierwszy zabierając się do ćwiczeń, poczułam się jakbym usiadła na materacu, a nie na macie do ćwiczeń, która leży na podłodze. Po męczącym dniu w chwilach słabości motywuje do... pójścia spać haha ;) Wygodę oceniam więc na plus. Moje ćwiczenia na macie są ostatnio dość intensywne, dużo się ruszam, ale mata na szczęście się nie ślizga, z czym miałam problem przy poprzednim "zwyklaku z sieciówki". Mam wrażenie że sąsiedzi mieszkający piętro pode mną też polubili tę matę - wydaje mi się, że ćwiczenia które na niej wykonuję, robię zdecydowanie ciszej dzięki grubości maty i materiałowi z jakiego jest wykonana. Przy tej poprzedniej wszelkie stukania, tupania nie były w żaden sposób zagłuszane, amortyzowane.
Czasem po ćwiczeniach zdarzało mi się wstawać z bolącymi, startymi kolanami. Teraz nie mam takich problemów, podczas testów próbowałam wręcz specjalnie upadać na matę i ocierać się o nią, co często zdarza się podczas ćwiczeń. Jest na tyle gruba i miękka, że nie poczułam żadnych efektów ubocznych.
świetny wpis:) również muszę wziąć się za ćwiczenia:)
OdpowiedzUsuńswiatwkolorzeblond.com
ja tam wolę chodzić na siłownię niż ćwiczyć w domu :P
OdpowiedzUsuńĆwiczenie w domu jest przydatnym uzupełnieniem treningu ;)
Usuńfajna, gruba taka!
OdpowiedzUsuńChyba się zastałam w miejscu :/ trzeba się ruszyć! mata fajna gruba, mam o wiele cieńszą :)
OdpowiedzUsuńThe balance of my life
ostatnio kupiłam matę z decathlonu jednak mogła by mieć lepszą przyczepność o podłoża :)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Już czytałam o tej macie na innych blogach, widzę, że faktycznie jest dobra, a jej jedynym minusem duży rozmiar :)
OdpowiedzUsuńJa używam maty, która strasznie się ślizga i niezwykle mnie to denerwuje. Będę musiała więc chyba zainwestować w tę. :D
OdpowiedzUsuńhttp://gronercik.blogspot.com/
Ciekawy blog, dodaję do obserwowanych, bo warto zaglądać tu na bieżąco :)
OdpowiedzUsuńhttp://przesungranice.blogspot.com/
Ja mam w domu bardzo starą matę do ćwiczeń, jednak mimo to sprawuje się świetnie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
http://my-stf.blogspot.com/2016/03/hand-sanitizer.html
Super blog, na pewno będę tu wracać :D
OdpowiedzUsuńhttp://sayhitosummer.blogspot.com/
Zapraszam do mnie
Czytałam inne recenzje i wymieniają podobne wady: trudność w przechowywaniu i cena. Mam zwykłą tanią z marketu i póki co jeszcze się nie zniszczyła. Nie jest idealna, ale dla mnie wystarczy.
OdpowiedzUsuńNie mam maty! To znaczy mam, ale tę na której bawi się dziecko ;) Szkoda, że ta zajmuje dużo miejsca, ale to też przemawia za jej solidnością.
OdpowiedzUsuńNie mm maty, ale zainspirowałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie szukam maty do ćwiczeń i zastanawiam się, jaka była by fajna :)
OdpowiedzUsuńDzięki takiej macie już nie boli mnie kręgosłup od podłogi :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJak najbardziej takie maty do ćwiczeń nadają się fo tego gry ćwiczymy w pojedynkę. W moim przypadku na siłowni są specjalne gumowe maty od https://powerrubber.com/kat/maty-na-silownie/ które dbają bardzo dobrze o bezpieczeństwo osób ćwiczących.
OdpowiedzUsuńW sumie mata do ćwiczeń jest niczym innym jak matą gumową. U mnie za to przed samym wejściem do obiektu mam maty wejściowe https://www.alumatex.pl/produkty/maty-wejsciowe/ i to właśnie dzięki nim mam pewność, że zapewniona zostanie pełna estetyka oraz czystość w pomieszczeniach.
OdpowiedzUsuńwiele pomysłów postaram sie wykorzystać dziękuje :)
OdpowiedzUsuńKupiliśmy naszej przyjaciółce akcesoria www.nui.sklep.pl do jogi. Była zachwycona!
OdpowiedzUsuńCiekawy prezent - można go powiedzieć że jeden z najlepszych jaki można wymyślić na np. urodziny dla koleżanki. Szczególnie w dzisiejszych czasach korona wirusa. Gdzie naprawdę warto dbać o zdrowie.
OdpowiedzUsuń