Zrób coś dla siebie

Zapracowany tydzień dał się we znaki - od rana w szkole, później na Tydzień Ruchu (cieszę się, że dzięki poprzedniemu postowi wielu z Was się o nim dowiedziało:) ), wieczorny spacer z psem, i tak byłam w domu dopiero koło 20, a czekała na mnie jeszcze nauka i inne obowiązki domowe. O formie także nie zapominałam, siłownia Pure zaliczona 2 razy w tym tygodniu, słodycze zdecydowanie ograniczone, choć nadal nie jestem w stanie całkowicie ich sobie odmówić. W każdym razie postępy zdecydowanie są, zarówno w kondycji, wyglądzie jak i samopoczuciu :)
Przy okazji kolejny raz skorzystałam z wagi Tanita, aby zmierzyć zawartość tłuszczu i mięśni w organizmie.
Oto wyniki:                                               i wyniki z czerwca:

 

Podsumowując zmiany po 3,5 miesiącach (w międzyczasie nie brakowało chwil zwątpień, szczególnie w wakacje, po czym wszystko musiałam zaczynać od początku)

• + 1,5kg - co wcale mnie nie martwi, bo jeszcze w czerwcu w moim organizmie był niedobór tłuszczu, a teraz jego poziom jest wręcz idealny :)
• + 0,5kg tłuszczu - jak już wyżej pisałam to plus, szczególnie że teraz wszystkie zjedzone przeze mnie kalorie są ZDROWE, a nie puste!

• + 0,8kg mięśni -  biorąc pod uwagę fakt, że ćwiczeń typowo rozwijających mięśnie nie wykonywałam, a z prawdziwych przyrządów na siłowni korzystam od krótkiego czasu - nie jest źle, a będzie jeszcze lepiej :)

Poza ćwiczeniami cardio i siłowymi zaczęłam... tańczyć i strasznie mi się to spodobało! :)
Co tydzień uczęszczam na zajęcia MTV Dance, a będąc na siłowni Pure nie waham się korzystać z sal z lustrami, aby przećwiczyć kolejne układy :)

Zdjęcie z dzisiaj, zmęczone po ponad godzinie tańca (i wcześniejszej bieżni i ergometrze;) ), ale z jeszcze większą dawką endorfin ♥

Na dziś już kończę, trzeba się przygotować i odpocząć przed jutrzejszą akcją Przewietrz się na Olimpijskim, podczas której mam zamiar biec - o ile starczy miejsc, bo zapisy niestety jedynie na miejscu przed samą imprezą... Trzymajcie kciuki! :)