Skuszona Lidl'ową akcją amerykańskiego tygodnia, podczas której dostępne były
masła orzechowe MCennedy w cenie 8,88zł postanowiłam, że i ja spróbuję. Wcześniej masło orzechowe kupiłam raz w życiu - zawartość orzechów była zdecydowanie mniejsza niż w tym, a jako że wszyscy "specjaliści fitness" byli zafascynowali i wstawiali na fanpage'ach zapasy nawet kilkunastu wyżej wspomnianych maseł... Musiałam wybrać się na zakupy i sama sprawdzić czy warto! Już w pierwszym dniu wieczorem zostało ich bardzo mało, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że to nie powinny być zmarnowane pieniądze. Ale czy na pewno?
Jakich
wad i zalet doszukamy się w masłach orzechowych?
Masło orzechowe jest produktem
wysokokalorycznym, dlatego powinniśmy w tej kwestii uważać. Ma dość specyficzny smak - jednym nie zasmakuje w ogóle, inni będą w nim zakochani i najchętniej zjedliby całe masło łyżką prosto ze słoika (co ze względu na kaloryczność polecane jednak nie jest). Spożywanie go z rozsądkiem sprawia jednak, że o wszelkich wadach można zapomnieć, bo tych pozytywnych skutków jest zdecydowanie więcej.
Masło orzechowe jest bogate w
nienasycone tłuszcze i działa pozytywnie na naszą tkankę tłuszczową wspomagając jej spalanie - w przeciwieństwie do kwasów nasyconych, które lubią odkładać się w naszym ciele. Tłuszcze nienasycone obniżają także poziom cholesterolu w naszym ciele, a co najważniejsze: powodują
uczucie sytości, dzięki czemu ograniczamy podjadanie innych produktów między posiłkami.
Orzeszki arachidowe, z których powstaje masło, są źródłem witamin, minerałów i białka, którego obecność powinna ucieszyć najbardziej osoby aktywne fizycznie :)
Przyjrzyjmy się więc temu konkretnemu.
Skład: prażone orzeszki ziemne (95%), brązowy cukier trzcinowy, olej roślinny, sól morska.
Wartość energetyczna w 100g: 597kcal
Białko: 24,2g
Węglowodany: 12,8g
Tłuszcz: 48,4
Dużą zaletą w tym konkretnym maśle jest duża zawartość orzechów, bo inne dostępne w popularnych sieciówkach często mają ich o kilkanaście procent mniej, wciskając w to miejsce niewartościowe składniki.
Czy warto więc jeść masło orzechowe? Dla mnie w ostatnim czasie stało się świetnym zamiennikiem niezdrowych przekąsek. Zamiast kupić wafelka, aby na szybko coś zjeść między posiłkami, robię go sama (z niesłodkich wafli a'la andruty) z masłem orzechowym, dzięki czemu nie zapycham się "śmieciowym" jedzeniem, a masło dostarcza mojemu organizmowi wielu pozytywnych składników. Nie żałuję, że skusiłam się na promocję tygodnia amerykańskiego, a masło będzie gościć już częściej w moim jadłospisie. Ważne jest jednak, aby zwracać uwagę na jego skład, bo wiele kremów orzechowych lubi podszywać się pod te prawdziwe masła w zasadzie nie mając z nimi zbyt wiele wspólnego.
Ustaliliśmy już, że warto, ale z czym je jeść? Wersji jest mnóstwo, od tych mniej kalorycznych, po potężniejszą dawkę kalorii. Jedni po prostu smarują nim kanapkę, inni dodają do owsianki, często spotykam się ze stwierdzeniem, że idealnym połączeniem jest też banan. Mi zdarzyło się także dodać masło do smaku do pancake'sów, a najczęściej, tak jak wcześniej wspominałam, przekładam wafle masłem i kroję na małe wafelki :)
A jakie jest Wasze zdanie na temat maseł orzechowych? Polecicie jakieś konkretne? A może macie swoje specyficzne udziwnienia co do spożywania masła w nietypowym połączeniu z innymi produktami?