Cześć! Nie ma co ukrywać, w ostatnim czasie nieźle sobie odpuściłam wszelką aktywność fizyczną i chyba jedyne na czym poprzestałam to dłuższe spacery. Nie dość że złapałam okropnego lenia to jeszcze przez pogodę zmuszona jestem leżakować wśród chusteczek i tabletek. Jedno jest pewne - potrzebuję motywacji i to szybko, bo coś czuję że przez świąteczne zamieszanie (sprzątanie, gotowanie i wciskane przez babcię jedzenie) znów zawalę, a przecież trzeba się jakoś prezentować przy wigilijnym stole :P
Postanowiłam więc rozpocząć fit wyzwanie, które pozwoli mi się "rozruszać", a oprócz ćwiczeń na mięśnie w nim zawartych oczywiście będę wplatać jakieś cardio (mam nadzieję, że za jakiś czas znów zamienię spacery na bieganie...). Będzie mi miło jeśli ktoś do mnie dołączy! Startuję 10.11 w poniedziałek. W tym tygodniu wolę jeszcze przeleżeć grypę, bo ledwo stoję ;)
Moje wyzwanie będzie się opierało na trzech ćwiczeniach - przysiadach, krzesełku i desce. Start jest dla zupełnego rozruszania się, czyli 30 przysiadów na początek i po 20 sekund wyzwania wall sit oraz deski, po miesiącu zakończę 150 przysiadami oraz po 2 minuty i 20 sekund krzesełka i deski. Po kilku pierwszych dniach postaram się dodać jakieś utrudnienie w postaci przysiadów z obciążeniem, różnych wersji deski.
Powyższe ćwiczenia oddziałuję głównie na uda, pośladki i brzuch. Mam nadzieję, że wyzwanie doda mi motywacji, a kiedy mój nadgarstek będzie już w pełni sprawny (19.11 mam minizabieg), w moim planie pojawi się zdecydowanie więcej ćwiczeń. W weekend się pomierzę, może nawet jakieś zdjęcia wpadną haha :) Obym na początku grudnia mogła się pochwalić pierwszymi rezultatami! Jeśli ktoś chciałby dołączyć, zapraszam do wydarzenia na FB lub poinformujcie mnie tutaj w komentarzu, żebym wiedziała kogo "ścigać" czy dotrwał do końca i czy jest się czym pochwalić :))
Oprócz tego rozpoczęłam FitFotoWyzwanie zapoczątkowane przez Różową Klarę. Zdjęcia możecie widywać codziennie na fanpage'u.
Kochani, zdrowia Wam życzę! ♥
Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia. Ja sama myślę nad wyzwaniem plank.
OdpowiedzUsuńBiorę udział! Mam nadzieję, że mi się uda dotrwać, za Ciebię również trzymam kciuki:*
OdpowiedzUsuńpowodzenia i wytrwania btw uwielbiam squaty :)
OdpowiedzUsuńhttp://zielonoma.blogspot.it/
a kto mi da kopniaka motywacyjnego?:(
OdpowiedzUsuńja ja ja! trzy razy nawet Cię kopnę! Beata :*
UsuńO ja !:) ale sympatycznie!
Usuńfajne wyzwanie, nie lubię powtarzać tych samych czynności ale do ogólnej aktywności się przyłączam, ostatnio wykorzystuje ładne dni na jazdę rowerem
OdpowiedzUsuńPowodzenia w wyzwaniu. :) Trzeba przerwać lenia!
OdpowiedzUsuńpowodzenia! Ja wracam do ćwiczeń z Ewą i Mel B :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia ;) jestem z tobą, ja zaczynam od dziś ;D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wyzwania i może skuszę się kiedyś na takie - to działa bardzo mobilizująco :)
OdpowiedzUsuńZapraszam Was do wzięcia udziału w zabawie LIEBSTER award: http://miejskifitness.blogspot.com/;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Przede wszystkim życzę ci zdrókwa! Co do FFW jak ci wygodnie możesz ominąć a możesz nadrobić.
OdpowiedzUsuńPowodzenia z twoim wyzwaniem
OdpowiedzUsuńFajnie, że są ludzie, którzy stawiają sobie ambitne cele. :)
OdpowiedzUsuńFajne pomysły i interesujący wpis !
OdpowiedzUsuńSuper blog do poczytania w wolnej chwili!
OdpowiedzUsuńfajnie tu u Ciebie! blog warty polecenia :)
OdpowiedzUsuńPolecam tego bloga, jest świetny!
OdpowiedzUsuńwarto było zajrzec na tego bloga
OdpowiedzUsuńŚwietny tekst! Od roku nie czytałam tak wartościowego artykułu.
OdpowiedzUsuńŚwietnie się czyta twoje wpisy
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńRównież podejmuje się fit wyzwania razem z tobą!
OdpowiedzUsuńMotywujący wpis, jeśli będzie tutaj więcej takich to na pewno zostanę na dłużej
OdpowiedzUsuńFajny wpis, wyzwanie oraz ciekawy blog. ;)
OdpowiedzUsuńJak ja bym chciała mieć w sobie tyle motywacji, co Ty. Czytam wpis po czasie, ale obserwując Twoje posty, jestem przekonana, że takie wyzwanie to dla Ciebie nic specjalnego. Tak trzymaj. :D
OdpowiedzUsuńNa sam widok tych serii strzyka mi krzyżu, hah :D Podziwiam za zapał i determinację!
OdpowiedzUsuń