Pewnie niejednokrotnie po bardziej męczącym treningu każdy z nas spotkał się z tzw. "zakwasami". Jest to opóźniona bolesność mięśni, która występuje 12-72h po wysiłku. Od zawsze wmawiano nam, że przyczyną ich występowania jest kwas mlekowy w mięśniach, co jest jednak błędnym stwierdzeniem. Zakwasy są skutkiem mikrourazów włókien mięśniowych. Nie jest to zjawisko szkodliwe. Przez wiele osób stosowana jest przekonanie "zrobiłem dobry trening, bo mam zakwasy". Czy jest słuszne? Według ostatnich badań owszem, ból mięśni jest spowodowany nadmiernym wysiłkiem mięśni, te regenerując się zwiększają swoją wydolność.
Jak zapobiegać zakwasom?
Przede wszystkim porządna rozgrzewka. To kolejna przyczyna, dla której ją przeprowadzamy, lecz nawet jeśli nie mamy nic przeciwko zakwasom - dbajmy o swoje ciało, nie pozwalajmy na kontuzje. Rozgrzewajmy się!
Stretching, czyli rozciąganie. Nie powinniśmy z nim przeszkadzać, jednak chwila spokojnego rozciągnięcia mięśni pomaga przygotować włókna mięśniowe do większego wysiłku.
I najważniejsze - stopniowe zwiększanie intensywności treningów. Z lenia kanapowego nie staniesz się nagle biegaczem, bądźmy szczerzy :) Co jakiś czas zwiększaj trudność i czas treningu, a końcowy efekt będzie zdecydowanie lepszy niż rzucenie się na głęboką wodę.
Jak leczyć zakwasy?
- rozluźniająca mięśnie sauna
- oblewanie mięśni na przemian ciepłą i zimną wodą
- białko w diecie, jako budulec mięśni
- masaż rozluźniający
- magnez, maści rozgrzewające, witamina C
A wy, jak radzicie sobie z zakwasami?
świetny blog :) naprawdę .zapraszam do mnie do obserwowania :)http://alex-faashion.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPost idealnie dopasowany do mnie w dniu dzisiejszym :-)
OdpowiedzUsuńZwykle po prostu staram się jakoś przeboleć te zakwasy :)
OdpowiedzUsuńja zazwyczaj wskakuje do ciepłej wody i pomaga :)
OdpowiedzUsuńja ostatnio zmieniłam trochę trening i od razu "poczułam" to w nogach w postaci zakwasów. najlepiej u mnie sprawdza się rozciąganie po ćwiczeniach plus relaksująca kąpiel.
OdpowiedzUsuńJa staram się zapobiegać zakwasom i poświęcam ok 10 min każdego treningu na rozciąganie. A jak już mimo to wystąpią to u mnie są nieuleczalne;) Muszę je po prostu przeczekać;)
OdpowiedzUsuńmoje-lustrzane-odbicie.blogspot.com
Ja zazwyczaj po ćwiczeniach się rozciągam, żeby uniknąć zakwasów :)
OdpowiedzUsuńCiepła woda pomaga - sprawdzone na sobie ;))
OdpowiedzUsuńSuper blog. Akurat pomoglaś mi w pracy domowej z biologii. Cała klasa darła ryja, że to kwas mlekowy jest przyczyną zakwasów. Teraz już wiem, że jednak nie jest to prawdą. Super blog i jeszcze raz wielkie dzięki :)
OdpowiedzUsuńJa nie próbuje walczyć z zakwasami specjalnie. Ciepła kąpiel zakończona chłodnym prysznicem. Dieta ma duże znaczenie.
OdpowiedzUsuńSauna pomaga niesamowicie. Próbowałam na nartach, ale niestety ja czuje się fatalnie w saunie :/
Mi też jedyne co pomaga to ciepła woda.
OdpowiedzUsuń