Mój cel
Wkraczając w świat "FIT" od początku marzyłam o tym, aby coś osiągnąć. Na obecną chwilę chcę popracować nad swoją wytrzymałością, ogólną kondycją. Za jakiś czas chciałabym się sprawdzić, może jakiś bieg na 5km, których ostatnio jest dość sporo? A może coś zupełnie innego - sprinty, które tak uwielbiam, bieg na orientację lub coś nowego, czego jeszcze nie próbowałam? Miło byłoby uzyskać tam jakiś dobry rezultat. Wiadomo, że najważniejsze to umieć przegrywać, ale ja powiem szczerze - nie potrafię. Nigdy nie lubiłam przegrywać i nie nauczyłam się godzić z porażkami. Dlatego moim celem jest nigdy nie przegrywać, walczyć o swoje do samego końca i pokazać światu, że jednak potrafię!
Zapotrzebowanie kaloryczne
Nie zapominajmy, że prawidłowe żywienie to nawet 70% sukcesu do ładnej sylwetki. Powinniśmy przykładać dużą uwagę do tego co, jak i w jakich ilościach jemy. Warto brać pod uwagę nasze dziennie zapotrzebowanie kaloryczne. Możecie je wyliczyć TUTAJ.
Układaj trening pod swój cel
Często rozśmiesza mnie stwierdzenie "chcę schudnąć z brzucha, zrobię brzuszki". Z racji tego, że nie istnieje proces zwany miejscowym spalaniem tłuszczu, powinniśmy ćwiczyć całe ciało. Oczywiście warto przyłożyć wagę do tego, co nas najbardziej interesuje - nie będziemy katować rąk kiedy zależy nam na szczupłych udach, bo reszta ciała nam się podoba. Ćwiczenia, które uruchamiają każde mięśnie są bardzo potrzebne. Jaki jest sens męczyć górne mięśnie brzucha, kiedy dolne w tym czasie "śpią"? Bieganie, przysiady i martwe ciągi dobrze rozruszają nasze ciało.
Pamiętajcie, że każdy z Was jest indywidualistą. Poszerzaj swoją wiedzą, myśl o tym co chcesz osiągnąć i dąż do tego. Jeżeli Twój znajomy ma taką dietę a ćwiczy w taki sposób, to nie znaczy, że Ty też tak musisz. To nie znaczy, że Tobie to pomoże i sprawdzi się na Twoim ciele.
Ja właśnie skończyłam dzisiejszy trening z Mel B i jestem mega zadowolona, to chyba najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńdobra plan treningowy, zbilansowana dieta i zmieniamy całe swoje życie a nie tylko tkankę tłuszczową. Kop energetyczny i siła do działania to dla mnie najlepsza nagroda fit życia.
OdpowiedzUsuńNawiążę do wcześniejszego zdjęcia 2 posty niżej - masz świetne nogi!
OdpowiedzUsuńJa już mam jakąś tam swoją dietę opracowaną, od dzisiaj powrót do P90X, mój cel jest blisko!
Mnie również denerwuję te stwierdzenia o robieniu brzuszków. Dana osoba zrobi 50 brzuszków i mówi ze ćwiczy, że pracuje nad sobą. Nie ma pojecia o prawidłowym treningu. Czasem te 50 brzuszków moze przerodzić się w miłość do sportu :) Znam takie przypadki. Teraz te osoby są pochłonięte czytaniem informacji na temat prawidłowego wykonywania ćwiczeń i całego sensu treningów :)
OdpowiedzUsuńKiedyś też sądziłam, że same brzuszki wystarczą, ale zmieniłam zdanie, gdy zaczęłam szukać i czytać informacje na ten temat i teraz nie mogę zrezygnować z ćwiczeń szczególnie z Mel B i 6minutówek Ewy:)
OdpowiedzUsuńDokładnie! Poznanie własnego ciała pozwoli każdemu na lepsze i szybsze efekty pracy na sobą, natomiast wiedza to wszystko świetnie uzupełni!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję :-)
Bardzo mądry wpis.
OdpowiedzUsuńOdnośnie przegrywania... Nikt nie lubi przegrywać. Ale niestety o to w tym wszystkim chodzi, że trzeba upaść 100 razy i za każdym razem się podnosić, po to tylko by wygrać ten jeden raz i być mistrzem dla siebie na całe życie. Walka z samym sobą, upadanie i wstawanie to jest właśnie najpiękniejsze w trenowaniu :)
ja muszę zacząć coś robić ze sobą :) ładna sylwetka by się przydała :)
OdpowiedzUsuńświetny wpis - naprawdę przydatne rady:)
OdpowiedzUsuńcel jest bardzo waży gorzej z realizacją;p ja chciała bym wyszczuplić i ujędrnić nogi i mam nadzieję że mi się uda;p;p zapraszam do mnie na konkurs, a kończy się już jutro;p http://my-subsistence.blogspot.com/2013/07/konkurs-bcaapl.html
OdpowiedzUsuńWspaniały wpis :)
OdpowiedzUsuńMoim celem jest lepsza sprawność fizyczna i lepsze samopoczucie. Ćwiczenia i zdrowa dieta są moimi narzędziami do osiągnięcia tego celu. :> Ale nie zamykam się w ramie pod tytułem MUSZĘ, tylko CHCĘ, nie będę mówiła nigdy nie doznam porażki, bo wtedy każde niepowodzenie będzie okropnie deprymowało i odbierało mobilizację. Ha! I wkleiłaś zdjęcia z moich dwóch ulubionych dyscyplin sportów. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :D
Własny cel to podstawa, trzeba mieć ustalone to, do czego chce się dojść. Wtedy jest lepiej - moim zdaniem.
OdpowiedzUsuńu mnie cel zmienił się wraz z czasem. kilka lat temu chciałam schudnąć, teraz to mój tryb życia, nie wyobrażam sobie życia bez sportu. daje tyle satysfakcji, oczyszczenia, ukojenia ducha...
OdpowiedzUsuńUstalenie sobię realnego celu to bardzo przydatna rzecz :) Fajny wpis :)
OdpowiedzUsuń