Wolne, wolne i po wolnym! Majówka przedłużyła mi się o dodatkowy tydzień wolnego od szkoły. Dobiega końca, ale nie narzekam – przynajmniej zakończę ją ze świadomością niezmarnowanych dwóch tygodni.
Nie obyło się oczywiście bez wypadów w plener, na świeżym powietrzu, przy słoneczku ze znajomymi, ale aktywne dni w pełni zaliczone – rower, skakanka, piłka do siatkówki nie opuszczały mnie na krok, a przy okazji miałam do dyspozycji psa, więc wskoczyłam w buty do biegania i ganialiśmy z biszkoptowym labradorem gdzie tylko się dało! :)
Jakie przedstawiają zalety? Przede wszystkim wyszczuplenie nóg i ujędrnienie pupy. Robi się ciepło, najwyższa pora pokazać (oczywiście z jak najlepszej strony) dolne partie ciała. Przysiady nie wydają się być nadmiernie czaso- i pracochłonne, więc postanowiłam zacząć, tak jak wiele z Was, wyzwanie przysiadowe. Wybrałam to ze zdjęcia poniżej:
Pierwszy dzień już za mną, mam nadzieję że wytrwam do końca! :)
Do przysiadów nie potrzebujemy wiele. Wystarczy kawałek miejsca - w domu czy na zewnątrz, mile widziane jest także obciążenie. Ze względu na moją postawę, najwygodniej jest mi je wykonywać w butach do biegania. Osoby które siedzą w tym dłużej, często polecają wykonywanie przysiadów na boso lub w butach o płaskiej podeszwie (np. w tramkpach). Polecam filmik, na którym przedstawione jest poprawne wykonywanie przysiadów:
Niby to proste, a jednak technika ich wykonywania jest bardzo ważna, aby osiągnąć widoczne efekty.
Działamy dziewczyny, działamy!
ooo, dobry plan ćwiczeń! Od dzisiaj zaczynam!
OdpowiedzUsuńcieszę się że majówka ci minęła dobrze i aktywnie :)
OdpowiedzUsuńdobrze że dodałaś ten filmik przynajmniej sprawdziłąm czy dobrze robię squaty :) okazało się że ..... dobrze ;d
życzę wytrwałości! :)
OdpowiedzUsuńmuszę to sobie wydrukować, bo zwyczajnie zapominam o tych przysiadach xD
OdpowiedzUsuńustaw jako tapetę, taki motywator zanim na nim usiądziesz :D
Usuńmam to wyzwanie przysiadowe za soba ciezko bylo bo monotonne a teraz jestem na wyzwaniu przysiad pod sciana - polecam :))))
OdpowiedzUsuńwidać efekty?
Usuńdzis wyczailam ze sa jeszcze te piaski z golden rose i to w slicznym kolorach na lato. obczaj :) pozdrowionka ;) i obserwuje :*
OdpowiedzUsuńdziękuję za informację, będę szukać! :)
UsuńZaczynałam kiedyś takie wyzwania przysiadowe, ale brakowało mi samozaparcia, żeby je skończyć. Lubię urozmaicać treningi :). Chociaż dzisiaj w sumie zrobiłam przysiadów 60, więc nie jest źle. Najbardziej lubię wersję sumo squat z hantelkami. <3
OdpowiedzUsuńchciałabym mieć takie zaparcie ! 3mam kciuki i powodzenia oraz wytrwałości życze ! :)
OdpowiedzUsuńprzysiady dobra rzecz do urozmaicenia treningu biegowego u mnie tylko ciekawe czy sa efekty :)
OdpowiedzUsuńAleż cudowny psiak! Bieganie z takim to sama przyjemność. A kalorie uciekają :)
OdpowiedzUsuńkurde, wszyscy ostatnio robią to wyzwanie przysiadowe :D
OdpowiedzUsuńaż chyba sama spróbuję ! :D
znalazłam Wasz komentarz pod postem:czas wybrać wyzwanie. Jeśli nadal chcecie dołączyć do wyzwanie odezwijcie się do mnie niezwłocznie drogą mailową: summer_body@onet.pl Zgłoszenie zbieram do 24 maja, jeśli do tej pory się nie odezwiecie, wasze zgłoszenie przepadnie. Czekam na waszą odpowiedź,
OdpowiedzUsuńsummer-body.blog.pl
życzę powodzenia w walce o piękne ciało, trzymam kciuki! Pozdrawiam, vintedzianka :)
OdpowiedzUsuńPodjęłam się ostatnio takiego wyzwania, ale celem było 100 przysiadów, niestety po zakończeniu motywacja spadła prawie do zera ;) Z chęcią się przyłączę. Zaczynam od dzisiaj :)
OdpowiedzUsuńZachęcam, bo choć robienie tylu przysiadów wydaje się być monotonne, takie "skreślanie" i dążenie do celu motywuje, a rezultaty naprawdę widać od razu! :)
Usuńpodziwiam, dla mnie to wyzwanie jest zbyt monotonne i odzywa się mój słomiany zapał :/
OdpowiedzUsuńJa też zaczynam, troszke monotonne, ale daje super efekty, taka pupa to moje marzenie. Pozatm co to 30 dni, minie jak z bicza strzelił :D
OdpowiedzUsuństartujesz na ambasadorkę zdrowego trybu życia u figury? na mojanowafigura.pl/blogerki? :)
Zgodzę się z poprzednikami , że wyzwanie dość monotonne, ale daje świetne efekty :) Sama nie mogłam się nadziwić swojej pupie po solidnych treningach :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia :)
OdpowiedzUsuńzaczęłam wczoraj :) a dzisiaj chodzić nie mogłam :D mam nadzieję, że chociaż efekty będą :)
OdpowiedzUsuńMuszę zacząć robić przysiady :)
OdpowiedzUsuńZapraszam
zdrowiezwyboru.blogspot.com
Ja też zaczęłam odchudzanie ;) dużo wody i sportu :)
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ;)
OdpowiedzUsuńWWW.JUSTYNAPOLSKA.BLOGSPOT.COM
Rewelacyjne efekty! Jestem dopiero na 4 dniu - tzn. mam go za sobą, jak do tej pory zauważyłam tylko ból w nogach i pośladkach. Jednoczenie robię wyzwanie 100 brzuszków, 100 pajacyków i staram się nauczyć 'planków' - nie mam pojęcia jak to się po polsku nazywa :P Jak na razie robię 3 x 30 sec lub 4 x 20 sec :) Mam nadzieję, że w ciągu miesiąca zobaczę jakieś efekty, bo one są dla mnie najbardziej motywujące :)
OdpowiedzUsuń