wtorek, 29 października 2013

Fit dojrzałość

Przeglądając internet trafiłam na instagram pewnej kobiety. Zachwyciła mnie jej sylwetka, więc po krótkich poszukiwaniach trafiłam także na jej stronę oraz tublr'a. Nie byłoby w tym nic dziwnego, przecież sporo kobiet jest "pośladkową motywacją" dla tych zaczynających przygodę z fitnessem, jednak jest w niej coś wyjątkowego. Chodzi o fakt, iż Chicken Tuna ma... 45 lat! Pracę nad sobą zaczęła w wieku 23 lat i kontynuuje ją do teraz. Niejedna nastolatka mogłaby jej jedynie pozazdrościć wyglądu i kondycji.

Jej strona (http://chickentuna.com) jest jedną wielką motywacją. Laura - takie jest jej prawdziwe imię - opisuje także swoje początki z fitnessem. Zaczęło się od kupna sprzętu cardio do domu, którego używa do teraz (przez 20 lat!).

sobota, 26 października 2013

Wyćwiczyć... język

No cóż, jak jest kondycja, tak może być i język. Jakiś tydzień temu postanowiłam ostro wziąć się za pracę nad swoim angielskim. Niestety nie mam czasu na udział w kursie, a oferta uczelniana jest naprawdę przeciętna i niestety w skład grup wchodzą ludzie o mieszanych poziomach językowych, pomimo odgórnego rozróżnienia.
W związku z tym zdecydowałam się na zakup fiszek dokształcających z zakresu słownictwa na poziomie Advanced C1. To świetna forma nauki! Na uczelni przypomnę sobie gramatykę, a w domu będę pracować nad słownictwem. I tak już od tygodnia, co wieczór, fiszkuję i muszę powiedzieć, że przynosi to efekty!

środa, 23 października 2013

Buty Nike LunarSwift+ 2

Witajcie! Dziś postanowiłam napisać co nieco na temat butów, z którymi zdążyłam już sporo przeżyć, ponieważ współpracują ze mną już ponad 2 lata! Przedstawianym przeze mnie modelem są buty Nike LunarSwift+ 2. Mimo że pojawiło się już wiele nowych wersji, są wciąż dostępne i dość popularne, szczególnie kiedy znajdują się w ciekawej promocji.
Zacznę od przedstawienia modelu.
Przeznaczenie: bieganie. Ja wykorzystuję je praktycznie w każdej dziedzinie sportu - bieganie w terenie, długie spacery z psem, jazda na rowerze, ćwiczenia na siłowni, bieżnia tartanowa, bieżnia mechaniczna, ćwiczenia fitness indoor. Sprawdzają się świetnie, choć w najbliższym czasie planuję zainwestować w dodatkowe pary butów, aby te "odciążyć" i wprowadzić coś nowego! :)

niedziela, 20 października 2013

Biegiem po kondycję!

Na początku chcę podziękować za motywujące komentarze pod moim ostatnim wpisem. Dzięki Wam wiem, że uda mi się pozbierać do kupy :)
W piątek odwiedziłam siłownię, a od wczoraj siedzę do późnej nocy w książkach. Na siłowni niestety się nie popisałam - cztery kilometry w dwadzieścia sześć minut plus godzina pilatesu. Świetne zajęcia, w sam raz na poranne rozciąganie. W niektórych pozycjach zdarzało mi się przysypiać ;) Podejrzewam, że zawitam na nich na stałe.

czwartek, 17 października 2013

Przewietrz się na Olimpijskim 2013

Witajcie, w sobotę (tydzień temu) - tak ja wspominałam wcześniej - brałam udział w biegu "Przewietrz się na Olimpijskim 2013", który odbywa się już od 11 lat we Wrocławiu. Co prawda nie mogę się pochwalić udziałem w biegu głównym, czyli 10km, ale bieg na kilometr zaliczony :)

Nie powiem, że było łatwo - od ponad roku dokucza mi ból kolan, a w ciągu ostatniego tygodnia znacznie się nasilił. Dodatkowo okropnie boli mnie piszczel (wg ortopedy - z przetrenowania, choć ostatnio zauważyłam że jest to ich odpowiedź na wszystko...) przez co ledwo chodzę na prawej nodze... Po przebiegnięciu 300m napadły mnie chwile zwątpienia, ból w nodze był niemiłosierny, a jak wiadomo to jedna z największych przeszkód dla biegaczy. Jednak kiedy Pani siedząca na trawie krzyknęła, żebym się nie poddawała - bieg ukończyłam, niestety po krótkiej przerwie na rozmasowanie kolana i łydki, więc sprawdzanie mojego czasu nawet nie miało sensu.

wtorek, 15 października 2013

Koniec leżingu i plażingu :)

Prawie dwa tygodnie temu wróciłam ze słonecznych południowych Włoch, prosto do szkoły, by znowu zasmakować ciężkiego, studenckiego życia. Szkoła wykańcza, naprawdę. Szczególnie jak trzeba siedzieć w niej dwa razy w tygodniu po dziesięć godzin, oczywiście nie zapominając o - w sumie - ośmiogodzinnych zajęciach w pozostałe dni. Nie ma co narzekać.
Hm... poprawka. JEST na co narzekać. Po takiej tygodniowej dawce, nie ma się siły uczyć, a co dopiero utrzymywać dietę, chodzić regularnie na siłownię i kształcić się z zakresu "co trzeba, a czego nie można" robić podczas walki o samą siebie.

piątek, 11 października 2013

Zapracowany tydzień dał się we znaki - od rana w szkole, później na Tydzień Ruchu (cieszę się, że dzięki poprzedniemu postowi wielu z Was się o nim dowiedziało:) ), wieczorny spacer z psem, i tak byłam w domu dopiero koło 20, a czekała na mnie jeszcze nauka i inne obowiązki domowe. O formie także nie zapominałam, siłownia Pure zaliczona 2 razy w tym tygodniu, słodycze zdecydowanie ograniczone, choć nadal nie jestem w stanie całkowicie ich sobie odmówić. W każdym razie postępy zdecydowanie są, zarówno w kondycji, wyglądzie jak i samopoczuciu :)
Przy okazji kolejny raz skorzystałam z wagi Tanita, aby zmierzyć zawartość tłuszczu i mięśni w organizmie.

sobota, 5 października 2013

Tydzień Ruchu

Pewnie nie wszyscy wiedzą, że w dniach 7-13 października w całej Polsce organizowane są różne atrakcje związane z akcją Tydzień Ruchu. Na stronie internetowej tydzienruchu.pl możecie sprawdzić czy coś dzieje się w Waszej okolicy. Nie wiem jak wygląda to w innych miastach, jednak będąc wolontariuszką-współorganizatorką we Wrocławiu szczerze zachęcam do brania udziału w organizowanych wydarzeniach, ponieważ można całkowicie za darmo zapoznać się i wypróbować oferty różnych klubów Fitness, Akademii Tańca, zapisać się na darmowe lekcje Squasha czy wziąć udział w zawodach (biegi, Bule, siatkówka i wiele innych). Inauguracja Tygodnia Ruchu we Wrocławiu odbyła się już wczoraj - po wielkim treningu Zumby koncert dał Jose Torres, a następnie można było wspólnie potańczyć podczas wieczorku tanecznego, który będzie odbywał się codziennie aż do 13 października.

wtorek, 1 października 2013

Sportowe zakupy

Dziś post tak na szybko, ten tydzień jest strasznie zabiegany i nawet nie mam czasu zostać tu chwilę dłużej :( W weekend odwiedziłam sklep Decathlon, z zamiarem zrobienia małych zakupów. Głównym celem był zakup rzeczy na basen, ponieważ pod koniec października zaczynam regularnie, co tydzień, uczęszczać tam. Przy okazji do koszyka wpadło trochę rzeczy, które "wspomogą" mnie podczas jesienno/zimowego utrzymywania formy na świeżym powietrzu. Koniec gadania, przechodzę do szczegółów! :)